Julia
- Gdzie ja do cholery jestem !?- powiedziałam na tyle głośno, na ile pozwalało mi ochrypnięte gardło. Próbowałam podnieść się z kanapy ale coś mi na to nie pozwalało. Cholera. Jakiś spocony gość leżał na moich nogach przez co nie mogłam się ruszyć. Strąciłam go i zwlokłam się z kanapy. Poczułam ostry ból głowy i przypomniałam sobie o imprezie, na którą namówiła mnie wczoraj Mia. W pomieszczeniu w którym się znajdowałam wszędzie porozwalane były butelki po piwie i wódce, a w kątach leżeli jacyś pijani ludzie. projekt x ? Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu torebki. Leżała na blacie w kuchni, podeszłam do niego chwiejnym krokiem, zakręciło mi się w głowie i upadłam. Kurwa. Wstałam podpierając się o krzesło i wyciągnęłam z torebki telefon. 6 rano. W kuchni zobaczyłam jakąś butelkę wody. Przeszukałam szafki i znalazłam tabletki przeciwbólowe. Wzięłam dwie i popiłam wodą. Muszę znaleźć Mię.Przeszłam przez korytarz i znalazłam łazienkę. Odkręciłam kran i przemyłam twarz zimną wodą. Wyglądam okropnie- pomyślałam gdy popatrzyłam w lustro. Ułożyłam włosy i postanowiłam przeszukać sypialnię. Oczywiście w łóżku zastałam Mię i jakiegoś chłopaka.
- Wstawaj, idziemy do domu- powiedziałam
Przyjaciółka popatrzyła na mnie jak na wariatkę i schowała głowę pod kołdrą.
- Okej, łaski bez, sama wrócę. Głowa nie bolała mnie już tak bardzo, więc postanowiłam wrócić do domu samochodem. Tak, tak, jestem nieodpowiedzialna . Wsiadłam do auta i ruszyłam.
Po 15 minutach jazdy byłam na miejscu. Wysiadłam i ruszyłam w stronę drzwi. Oczywiście były zamknięte. Nachyliłam się i wyciągnęłam zapasowe klucze spod wycieraczki. W moim domu jak zwykle było nienagannie czysto. Moja matka jest pedantką, a przynajmniej ja tak uważam. Ruszyłam po schodach na górę i weszłam do swojego pokoju. Zrzuciłam z siebie obcisłą spódniczkę, bluzkę bez ramiączek, kurtkę z ćwiekami i w samej bieliźnie weszłam do łóżka, po czym zasnęłam.
Obudził mnie dźwięk telefonu. Po omacku sięgnęłam telefon z szafki i odebrałam.
- Hej, masz czas ?
- No, ni......
- To super będę za pół godziny !
- Wal się !- krzyknęłam do telefonu
- Też cię kocham, pa !
Yhhh Rzuciłam telefon gdzieś w kąt i zwlokłam się z łóżka. Jak ona mnie wkurza, ale Mia zawsze taka była. Założyłam dżinsy, białą bokserkę, a na to narzuciłam czarny sweter. W łazience umyłam zęby i uczesałam włosy w koka. Po tych czynnościach zeszłam na dół i zabrałam się za śniadanie. Wyciągnęłam z lodówki jogurt naturalny i wlałam go do małej miski. Do tego dodałam dwie garści musli, banana i garść pokrojonych w kosteczki truskawek. Zjadłam wszystko w kilka minut i rzuciłam się na kanapę, po czym włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać. Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi i pobiegłam otworzyć. Przez wizjer ujrzałam uśmiechniętą Mię i nacisnęłam klamkę, aby otworzyć drzwi.
- No, cześć !- krzyknęła, przez co od razu zabolała mnie głowa.
- Powaliło cię ?!- krzyknęłam łapiąc się za bolące miejsce
- Ktoś tu jest drażliwy
Nie ciągnęłam tematu dalej. Ruszyłam w kierunku kanapy a za mną podążyła też moja przyjaciółka. Siedziałyśmy i oglądałyśmy jakiś głupi serial, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, kolejny raz dzisiaj. Zeszłam z kanapy przy okazji wylewając zawartość szklanki na kanapę. Super, mama będzie wściekła.Przeszłam korytarz i otworzyłam drzwi, ale nikogo nie zobaczyłam. Pod drzwiami leżała paczka zaadresowana do mnie. Zdziwiłam się, że listonosz nie zaczekał, przecież powinnam coś podpisać. Przyniosłam nożyk z kuchni i cicho wróciłam do paczki.
- Co robisz ?- odezwała się Mia z salonu
- Dostałam jakąś paczkę- powiedziałam szybko, bo zrobiłam się naprawdę ciekawa, tego co jest w środku. Mimo problemów udało mi się ją otworzyć. W środku zobaczyłam list i moją bransoletkę z zawieszkami. Popatrzyłam na swój prawy nadgarstek i zauważyłam jej brak. Pomyślałam, że ją zgubiłam, ale nawet jeśli to nie znałam nikogo na imprezie, więc nikt nie wiedział gdzie mieszkam. Moje serce zaczęło bić szybciej kiedy przypomniałam sobie, że tej bransoletki teoretycznie nie dało się zdjąć. Wiele razy próbowałam, ale nigdy mi się nie udało, więc nie mogłam jej zgubić, ktoś musiał ją zdjąć kiedy leżałam na kanapie całkiem pijana. Otworzyłam list i przeczytałam: Lepiej uważaj, na jakie imprezy chodzisz. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem przerażona. Naprawdę żałowałam, że otworzyłam tą paczkę. Może nie wydaje się to takie straszne, ale nikt nie chce się teraz czuć jak ja. Poczułam jakby ktoś mnie obserwował. Rozejrzałam się nerwowo dookoła i zasłoniłam wszystkie okna. Mia patrzyła jak zasłaniam okna w salonie i zapytała: "Dobrze się czujesz?" Oczywiście że nie.
- Jasne, po prostu ..... świeci mi w oczy- powiedziałam
- Yhhym
Czułam, że mi nie wierzy, ale nie powiedziała nic więcej. Trochę bardziej spokojna usiadłam na kanapie i skierowałam wzrok na telewizor. Mam jakąś paranoję.
-----------------------------------------------------------------------
Hejjj !!! Jest już pierwszy rozdział, jak widzicie. Mam nadzieję, że zaciekawiłam was troszkę, i wam się spodobało. Jest również nowy wygląd bloga. Ten rozdział był krótki, ale następne będą dłuższe.
Proszę o komentowanie i dodawanie się do obserwatorów ;)
- No, cześć !- krzyknęła, przez co od razu zabolała mnie głowa.
- Powaliło cię ?!- krzyknęłam łapiąc się za bolące miejsce
- Ktoś tu jest drażliwy
Nie ciągnęłam tematu dalej. Ruszyłam w kierunku kanapy a za mną podążyła też moja przyjaciółka. Siedziałyśmy i oglądałyśmy jakiś głupi serial, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, kolejny raz dzisiaj. Zeszłam z kanapy przy okazji wylewając zawartość szklanki na kanapę. Super, mama będzie wściekła.Przeszłam korytarz i otworzyłam drzwi, ale nikogo nie zobaczyłam. Pod drzwiami leżała paczka zaadresowana do mnie. Zdziwiłam się, że listonosz nie zaczekał, przecież powinnam coś podpisać. Przyniosłam nożyk z kuchni i cicho wróciłam do paczki.
- Co robisz ?- odezwała się Mia z salonu
- Dostałam jakąś paczkę- powiedziałam szybko, bo zrobiłam się naprawdę ciekawa, tego co jest w środku. Mimo problemów udało mi się ją otworzyć. W środku zobaczyłam list i moją bransoletkę z zawieszkami. Popatrzyłam na swój prawy nadgarstek i zauważyłam jej brak. Pomyślałam, że ją zgubiłam, ale nawet jeśli to nie znałam nikogo na imprezie, więc nikt nie wiedział gdzie mieszkam. Moje serce zaczęło bić szybciej kiedy przypomniałam sobie, że tej bransoletki teoretycznie nie dało się zdjąć. Wiele razy próbowałam, ale nigdy mi się nie udało, więc nie mogłam jej zgubić, ktoś musiał ją zdjąć kiedy leżałam na kanapie całkiem pijana. Otworzyłam list i przeczytałam: Lepiej uważaj, na jakie imprezy chodzisz. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem przerażona. Naprawdę żałowałam, że otworzyłam tą paczkę. Może nie wydaje się to takie straszne, ale nikt nie chce się teraz czuć jak ja. Poczułam jakby ktoś mnie obserwował. Rozejrzałam się nerwowo dookoła i zasłoniłam wszystkie okna. Mia patrzyła jak zasłaniam okna w salonie i zapytała: "Dobrze się czujesz?" Oczywiście że nie.
- Jasne, po prostu ..... świeci mi w oczy- powiedziałam
- Yhhym
Czułam, że mi nie wierzy, ale nie powiedziała nic więcej. Trochę bardziej spokojna usiadłam na kanapie i skierowałam wzrok na telewizor. Mam jakąś paranoję.
-----------------------------------------------------------------------
Hejjj !!! Jest już pierwszy rozdział, jak widzicie. Mam nadzieję, że zaciekawiłam was troszkę, i wam się spodobało. Jest również nowy wygląd bloga. Ten rozdział był krótki, ale następne będą dłuższe.
Proszę o komentowanie i dodawanie się do obserwatorów ;)
Firefly
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz